antropologiczny traktat o w.t. (wiersz)
green
a dodam coś, bo dawno mnie nie było. pozdrawiam pięknie z góry i z dołu i wszerz i wspak (;
mówią na niego psychol albo cacany -
nie pytać o to drugie, tym bardziej o pierwsze.
mieć więcej niż trzydzieści, nie wiedzieć gdzie się jest i co to
za stwory, które się na mnie gapią, plują i próbują wkurwić.
nie podchodźcie, znam ciosy, o których wy, totalni ignoranci,
nie macie pojęcia. w innym życiu potrafiłem nazwać
każdą czynność psychiczną, fizyczną i fizjologiczną.
zostało mi z tego moknąć pod słupem, zlizywać wodę z kabli
i udawać, że jestem strachem na wróble; mieć więcej niż trzydzieści,
rozłożone ręce, te same od miesiąca i kształt ciała. ten sam
jak wtedy, gdy co rano pytam o drzwi i nikt,
nikt nie potrafi ich pożyczyć.
dobry
2 głosy
przysłano:
8 września 2008
(historia)
przysłał
karolina –
8 września 2008, 12:05
autoryzował
ew –
11 września 2008, 07:49
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
nieźle jest zielona:D jest fajnie . jezyk luzacki acz nie pozbawiony poetyki. szczególnie w słowie na ,, wku.. ,, myślę ,że błedem jednak jest zastosowanie w tym wypadku interpunkcji. pozbawiłas przez to wiersz kilku znaczeń . mimo wszystko bdb.
co do interpunkcji - ano, nie wpadłam na to. przemyślę jeszcze.
zdrówka!
Pozdrawiam!