MARTA (wiersz)
Jakint
w poniedziałki mam na imię Marta.
ta od wyrazów godnych zapamiętania, zapomnienia.
kromek chleba ze smalcem i tłustych kciuków.
widniejących na tapecie śladów powstania.
mieszkam na wschód od wieży cisnień,
w miejscu gdzie zasypiają gęste chmury. zrodzona
z confetti. okragłych kawałków makulaturowego papieru.
daję szczęscie obcym kobietom
pragnącym powielić swoje ciało. nadstawiam
grzbiet. do wtorku zatrzymuję wszelkie bicie.
przysłano:
6 stycznia 2012
(historia)
przysłał
Jakint –
6 stycznia 2012, 20:07
autoryzował
Tomasz Smogór –
17 stycznia 2012, 23:49
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się