Aria (wiersz)
Janusz Gierucki
Zuzannę do mojego pokoju
przemycałem skrycie,
za każdym razem
chroniąc ja przed złym
spojrzeniem,
mojej gospodyni,
co wstając przed świtem,
spać się kładła zbyt późnym
wieczorem...
(stad nasze amory
z konieczności dotyczyły
bardzo późnej pory).
Pewien problem w tym
że w uniesień szczycie,
Zuzanna śpiewać
miała zwyczaj -
sopranem koloraturowym,
(może nazbyt głośno
lecz z werwą solistki)
Cóż mogłem począć
aby nie krępować
Jej muzycznej pasji?
Brałem w ręce gitarę
i akompaniowałem...
drżąc cały
o mocny sen gosposi.
Aż do pewnego dnia
kiedy o świcie,
odkryliśmy gosposię
drzemiąca,
w muzycznym zachwycie
w fotelu pod drzwiami!
Od tego dnia Zuzanna
przychodząc do mego domu
swobodnie śpiewała
unisono!
(A mnie do dzisiaj
pozostało muzyczne obycie),
i to wewnętrzne przekonanie
co pewność daje -
że muzyka łagodzi obyczaje !
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się