Literatura

poeci bywają alkoholikami (wiersz)

Przemek Trenk


 
na mojej ulicy, umarł kolejny staruszek
umarł bo chciał
takie miał życzenie, które wypowiedział
w dzień zmartwychwstania Jezusa

 

jego miejsce zajmie poeta
może artysta malarz
albo ateista

 

sąsiadka
co przyszła zza morza
czyta Koran na głos
i wiersze Heinego

 

jej mąż
typ podstarzałego, włoskiego amanta
wyszedł na taras, skosztować smaku tytoniu
upchanego w bibułę

 

smutny jak jego pamięć o matce
którą zabili ci, niosący sprawiedliwość

 

ich syn 
niedopasowany do życia
w pogniecionej koszuli 
znoszonych butach

 

zapisuje  swoje myśli
o wietrze schowanym w drzewach
i pierwszej wiosennej burzy
która umarła, zanim się rozpętała

 

matka z ojcem wiedzą
że ich syn umarł razem z nią
a ja?

 

ja muszę się napić
by stępić ból istnienia

 

Przemek Trenk

 

 

 


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 29 marca 2016, 08:48
...taaaa, tzn. nazdarovia!
Janusz Gierucki
Janusz Gierucki 1 kwietnia 2016, 20:39
Dobra obserwacja i konsekwentna pointa.
przysłano: 28 marca 2016 (historia)

Inne teksty autora

transcendencja
Przemek Trenk
***
Przemek Trenk
Amor vincit omnia
Przemek Trenk
***
Przemek Trenk
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca