Literatura

Przemoc najstarsza plaga wszystkich cywilizacji (dramat)

szkodnik

A oto scenariusz przedstawienia szkolnego o przemocy. Nie wiem czy spośród wszystkich prac uczniów, to ten mój zostanie wybrany i na jego podstawie powstanie progrm artystyczny. Jestem nowa na tej stronce więc proszę o liczne komentarze, które zachęcą mnie do dalszego publikowania. Całuski dla was ;*
Scenariusz:

„Przemoc – najstarsza plaga wszystkich cywilizacji”

I Wprowadzenie

Występują: narrator I.

Rekwizyty: brak.

Opis sceny: narrator staje twarzą do publiczności, po prawej stronie sceny.

Narrator I: Przemoc, czyli wpływanie na zachowania, sposób myślenia, poglądy innych osób bez ich zgody jest obecna w historii ludzkości od początku. I choć we współczesnych czasach problem ten jest nagłaśniany, podejmowane są liczne próby zniwelowania go, to tkwi on w martwym punkcie od zarania dziejów. Zmieniają się tylko jego formy. Bo pamiętajmy, że przemocą nazywa się nie tylko brutalne zachowania fizyczne, ale także równie okropne wywieranie nacisku psychicznego. Takimi zachowaniami owszem można wyegzekwować, rozwiązać jakąś sprawę, ale nie będzie to sposób idealny, zawsze pozostawi pewnego rodzaju rysę, która potem doprowadzi do jeszcze większego zawikłania i skomplikowania sytuacji. Przemocą nigdy niczego nie załatwimy.

II Kogo nazwać niewolnikiem?

Występują: narrator II (w stroju z czasów Starożytnego Egiptu), faraon (ubrany w krótką,, białą szatę, na szyi mający złotą obręcz, na głowie koronę), biedni Egipcjanie I, II, III (w łachmanach i z daninami), urzędnik (w długiej białej szacie).

Rekwizyty: tron (na którym siedzi faraon), kosz zboża (biedny Egipcjanin I), monety (biedny Egipcjanin II), patera owoców (biedny Egipcjanin III), włócznia (w ręku urzędnika).

Opis sceny: narrator II trzyma się na uboczu, na środku, na tronie siedzi faraon, na wprost poddanych (ustawionych kolejno – I, II, III gęsiego), którzy mają mu złożyć daniny; po jego prawej stronie stoi urzędnik.

Narrator II: Lew Tołstoj twierdził, że „człowiek stosujący przemoc jest większym niewolnikiem od tego, który cierpi z jej powodu”. Aby przekonać się o słuszności tej tezy, przenieśmy się w czasy Starożytnego Egiptu (zostaje na swoim miejscu do zakończenia sceny).

Biedny Egipcjanin I (błagalnym głosem): Panie, ten kosz zboża, to wszystko, co mamy – całe nasze zapasy. Nie odbieraj nam tego!

Faraon (niewzruszony): Ha ha – chyba śnisz zwykły Egipcjaninie! Ja – faraon Ramzes II, wysłannik bogów, ich odpowiednik na Ziemi mówię, że masz mi złożyć w daninie kosz zboża, a ty śmiesz mi się sprzeciwiać?!

(Urzędnik odbiera kosz siłą i popycha Egipcjanina – ten schodzi ze sceny.)

Biedny Egipcjanin II (ze łzami w oczach): Faraonie, ja i moja rodzina głodujemy, a te trzy złote monety (wyciąga dłoń, na której je położył) to jedyne nasze oszczędności. Proszę, pozwól, że zapłacimy podatek w późniejszym terminie (pada do stóp króla).

Faraon (nieco zdziwiony): Nie! Nie zgadzam się! Chcę mieć te twoje marne grosze dzisiaj, teraz, natychmiast!

(Urzędnik chce odebrać pieniądze, napotykając opór Egipcjanina wdaje sie w bójkę, z której wychodzi zwycięsko. Biedak zostaje wyrzucony „za próg” - opuszcza scenę.)

Biedny Egipcjanin III: Królu, bądź łaskawy i każ zostawić nam sobie choć niewielką część tych owoców (wskazuję na paterę) przeznaczonych jako danina dla ciebie. Naszą plantację nękają susze...

Faraon (przerywa wyraźnie zdenerwowany): Milczeć! Czy przez całe twoje nędzne życie, jeszcze nie nauczyłeś sie, że tzreba każdemu dawać to, co się mu należy? A tak sie składa, ze te owoce są moją własnością.

(Egipcjanin kładzie paterę u stóp urzędnika. Ten patrzy na niego pogardliwie i kopie go raz po raz.)

Wszyscy schodzą ze sceny. Rekwizyty zostają zabrane.

III Dzikus? Bynajmniej człowiek będący z dala od współczesnej cywilizacji.

Występują: narrator III (jako Czerwonoskóry), Indianie I, II, III (w brązowych strojach i z pióropuszami), żołnierze – koloniści I, II (ubrani w granatowe mundury).

Rekwizyty: rzeka – pomalowany na niebiesko karton lub krepa, sita (w rękach Indian), kamienie, pistolety (koloniści).

Opis sytuacji: Indianie siedzą nad rzeka i płuczą wodę w poszukiwaniu złota; narrator stoi z boku.

Narrator III: „Brak przemocy prowadzi do najwyższej etyki, która jest celem całej ewolucji. Dopóki nie przestaniemy krzywdzić innych żywych istot, ciągle będziemy dzikusami.” Tę sentencję Thomasa Edisona można doskonale odnieść do czasów renesansu, kiedy Europejczycy podbijali Amerykę (stoi na uboczu aż do końca sceny).

Indianin I: Nie rozumiem tych Białych Twarzy. Dlaczego nie mogą kupić od nas tego złota? Przecież wiedzą, że my chętnie poznamy ich wynalazki.

Indianin II: Czerwony Pióropuszu, czemu się dziwisz? Nie dostrzegasz, że oni nie znają innych dróg rozwiązania problemów, jak siła?

(Nagle wbiegają żołnierze. Przestraszeni Indianie wstają.)

Żołnierz – kolonista I: Zabieramy złoto i ruszamy z powrotem do obozu! Szybko, szybko!

Indianin II: Nigdy! Zapłaćcie nam najpierw za...

(Żołnierz – kolonista II strzela. Indianin II pada martwy.)

Żołnierz II: Oddacie nam to świecące cudeńko, czy chcecie podzielić los waszego kolegi?

(Indianie I i III uciekają zostawiając sita.)

Wszyscy schodzą ze sceny. Rekwizyty zostają zabrane.

IV Ekologia i przemoc - czy to ma coś wspólnego?

Występują: narrator IV (jako ekolog, z transparentem z napisem „RATUJEMY ROSPUDĘ”), ekolodzy I, II, III (ubrani w stroje podobne do rybaków i leśników), policjanci I, II.

Rekwizyty: trzy transparenty z napisami - „RATUJEMY ROSPUDĘ” (w rękach ekologów), pałki (policjanci).

Opis sytuacji: ekolodzy protestują przeciwko przeprowadzeniu przez Dolinę Rospudy obwodnicy Augustowa; policjanci starają się stłumić manifestację.

Narrator IV: Przykładów potwierdzających słuszność stwierdzenia Lwa Tołstoja - „ Żadna przemoc nie poskramia, lecz rozdrażnia człowieka.” nie trzeba szukać daleko. Wystarczy spojrzeń na ówczesny problem Doliny Rospudy. Tłumienie protestów ekologów przemocą wcale ich nie odstrasza – wręcz przeciwnie.

Ekolodzy I, II, III (krzyczą rytmicznie chórem): Ręce precz od Rospudy! Ręce precz od Rospudy! Ręce precz od Rospudy!

Policjant I: Spokój! Rozejść się!

(Na ekologach nie robi to żadnego wrażenia. Krzyczą nadal.)

Policjant II: Czy nie rozumiecie, ze tutaj i tak powstanie ta droga?

Ekolog I: A czy pan nie rozumie, że Rospuda to cenny rezerwat przyrody, ośrodek wielu unikatowych okazów fauny i flory polskiej znajdujących się na liście gatunków zagrożonych?

(Ekolodzy znów zaczynają krzyczeć. Policjanci próbują przepędzić tłum pałkami. W efekcie wywiązuje się między nimi bójka.)

Po chwili szarpaniny wszyscy schodzą ze sceny.

V Zakończenie

Występują: narrator I.

Rekwizyty: brak.

Opis sceny: Narrator staje na wprost widowni, lekko po prawej stronie.

Narrator I: Potwierdzeniem tego, że przemoc naprawdę do niczego nie prowadzi niech będą cytaty Alberta Einsteina i Lwa Tołstoja - „Przemoc niekiedy pozwala rozprawić się szybko z jakimiś przeszkodami, ale nie jest zdolna czegokolwiek stworzyć.” oraz „Prawdziwa dobroć jest nie tylko cnotą i radością, ale i orężem znacznie potężniejszym niż przemoc.”.

Wszyscy aktorzy wychodzą i kłaniają się na zakończenie.


fatalny 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
sick
sick 9 maja 2007, 09:28
Strasznie dosłowne, patetyczne i kanciaste... nie bardzo chciałbym coś takiego oglądać na scenie. Przemoc to problem który dotyczy nas teraz, prawda, wyrasta z naszej historii, ale jest przede wszystkim kwestią naszej natury współcześnie i to na niej należałoby się skupić, a nie na mumiach przeszłości i okrągłych frazesach mądrych, nieżywych.
przysłano: 23 kwietnia 2007 (historia)

Inne teksty autora

Bezimienna
szkodnik
***
szkodnik

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca