Patryk, to kolejny Twój tekst, gdzie człowiek najpierw łapie się za głowę...
Ale po kolei. Treść - moim zdaniem piękne przesłanie dotyczące priorytetów w życiu i zatracenia siebie w pogoni za przyziemnymi sprawami. I że zawsze można dokonać wyboru. I to jest dobre.
To, co wymaga dopracowania, to styl (w poprzednim opowiadaniu wypadłeś dużo lepiej) i interpunkcja. Miejscami przegadane.
Chcesz popracować nad tym tekstem? Jeśli tak, zobaczymy wówczas, jak wyjdzie i być może będzie nadawało się na pierwszą. W tej postaci - nie. Przykro mi. To jak, zabierasz się do roboty?
...po drugiej stronie sluchawki ozwal sie glos...;nie wiem czy uzywa sie takiej formy, wolalabym odezwal sie glos. Dalam wartosciowy, mysle ze gdyby nie bledy byloby niezle, pozdrawiam.
Bardzo proszę o pisanie co Wam się podobało, a co nie:) To dla mnie bardzo ważne, bo dajecie wtedy dużo do myślenia i staram się unikać w przyszłości błędów:) Pozdrawiam!:)
Przepraszam, nie przeczytałam do końca. Zmęczyłam się.
Już na początku roi się od powtórzeń, ''co dzień'', ''Norbert''... to strasznie nudzi.
Zdanie:'' Niegdyś uwielbiał podziwiać, jak ognista kula chowa się za horyzont, teraz, za każdym razem kiedy promienie padały na jego twarz, sprawiały, że szybko się irytował.'' brzmiało by lepiej:
''teraz, kiedy promienie padały na jego twarz za każdym razem wprawiało go to w irytację'' albo ''wprawiały go w irytację padając na twarz'' albo jakkolwiek inaczej... brak mi pomysłów, ale Twoja wersja brzmi dziwnie.
''Chwilę później spróbował się odprężyć, oglądając nieciekawy program o nieznanym mu podróżniku, który przemierzał świat, narażając się niekiedy na niebanalne niebezpieczeństw'' - za długie, mniej przymiotników, więcej interpunkcji, proszę. :)
Czytając dalej natrafiłam na liczne braki w przecinkach.
''I ciebie też mały chłopcze...'' - ''Ciebie'' piszemy wielką literą, a po ''też'' powinien być przecinek. Nie czepiam się ''i'' na początku, bo nie czyta się źle, więc ujdzie. ;)
Wrócę i dokończę, obiecuję. :)
Ale po kolei. Treść - moim zdaniem piękne przesłanie dotyczące priorytetów w życiu i zatracenia siebie w pogoni za przyziemnymi sprawami. I że zawsze można dokonać wyboru. I to jest dobre.
To, co wymaga dopracowania, to styl (w poprzednim opowiadaniu wypadłeś dużo lepiej) i interpunkcja. Miejscami przegadane.
Chcesz popracować nad tym tekstem? Jeśli tak, zobaczymy wówczas, jak wyjdzie i być może będzie nadawało się na pierwszą. W tej postaci - nie. Przykro mi. To jak, zabierasz się do roboty?
Już na początku roi się od powtórzeń, ''co dzień'', ''Norbert''... to strasznie nudzi.
Zdanie:'' Niegdyś uwielbiał podziwiać, jak ognista kula chowa się za horyzont, teraz, za każdym razem kiedy promienie padały na jego twarz, sprawiały, że szybko się irytował.'' brzmiało by lepiej:
''teraz, kiedy promienie padały na jego twarz za każdym razem wprawiało go to w irytację'' albo ''wprawiały go w irytację padając na twarz'' albo jakkolwiek inaczej... brak mi pomysłów, ale Twoja wersja brzmi dziwnie.
''Chwilę później spróbował się odprężyć, oglądając nieciekawy program o nieznanym mu podróżniku, który przemierzał świat, narażając się niekiedy na niebanalne niebezpieczeństw'' - za długie, mniej przymiotników, więcej interpunkcji, proszę. :)
Czytając dalej natrafiłam na liczne braki w przecinkach.
''I ciebie też mały chłopcze...'' - ''Ciebie'' piszemy wielką literą, a po ''też'' powinien być przecinek. Nie czepiam się ''i'' na początku, bo nie czyta się źle, więc ujdzie. ;)
Wrócę i dokończę, obiecuję. :)