Cha! No więc tak myślę, że Domka dojdzie do Ciebie siebie, bo ...Po pierwsze: parytety to kolejny temat zastępczy polityków, po drugie: rzecz nie na tym polega by odgórnie ustalać ile osób, której płci, itd. Bo pomyślmy, że tak zajdę z drugiej strony: przecież może się okazać, że kobiet bardziej nadających się do sprawowania danych urzędów jest znacznie więcej niż 50% i część tępych facetów będzie robic to co ich przerasta. Krótko mówiąc: jestem za równouprawnieniem jak najbardziej, boję się tylko, że w dusznym i absurdalnym klimacie polskiej polityki znowu wymyśla się bzdety,a faktem jest, że jeśli już mamy władzę (a jestem przeciwnikiem istnienia jakiejkolwiek, chyba, że sprawujący ją pojmą, że mają służyć tym, za których pieniądze żyją i nie mam na myśli "dziesięciorękich bandytów", a nie nimi władać) to przede wszystkim sprawować ją powinni ludzie do tego przygotowani, wyedukowani i świadomi, a nie wybrali dlatego, że są czy to mężczyzną czy kobietą. Myślę, że parytety w Polsce mogą mieć tylko jeden pozytywny efekt: parlamentarne chamy zaczną nieco hamować swe chamskie zachowania, bo, no tego, wiocha przecież tak przy kobiecie, a nóż jak będę miły to jaka mucha usiądzie lub inna larwa? Tak czy inaczej to nadal będzie czysta iluzja. "Dobrze, że będę głosował na dowolnie dobrego człowieka niezależnie od tego co myślę o załatwianiu się na stojąco" - właśnie, takoż ja o załatwianiu się na stojąco myślę tylko wtedy, gdy mam do czynienia z toaletą, w której mój poprzednik na danym "stanowisku" musiał chyba odlewać się wszystkimi porami skóry, a co do "głosowania na dowolnie dobrego człowieka" to z roku na rąk ma większy problem w Polsce, bo, no po prostu, takich ludzi nie widzę. I to jest porażka.
"w dwudziestu procentach bez pracy
w iluś promilach oszalały
z tego wszystkiego
w ponad połowie niewiastą " - hahaha... to jest tak uszczypliwie-świetno-trafione, że aż mi się uśmiechnąć chciało :D
"która już niedługo ma dzielić
wybranych na kobiety
i resztę uzdolnionych do szczytowania" - to chyba miało brzmieć nieco szowinistycznie, jeśli się weźmie szczytowanie za sukcesy inne niż seksualne, ale mnie się wydaje, że to właśnie bardziej takie współczujące dla kobiet, które raczej mniej mają do czynienia z takimi przyjemnościami.
przypomina mi to Gretkowską, która w "Kabarecie metafizycznym" napisała, że zboczonym jest kochać kobietę albo mężczyznę, kocha się człowieka (mniej więcej tak to było), ale powinno się to odnieść do większości dziedzin ;)
w iluś promilach oszalały
z tego wszystkiego
w ponad połowie niewiastą " - hahaha... to jest tak uszczypliwie-świetno-trafione, że aż mi się uśmiechnąć chciało :D
"która już niedługo ma dzielić
wybranych na kobiety
i resztę uzdolnionych do szczytowania" - to chyba miało brzmieć nieco szowinistycznie, jeśli się weźmie szczytowanie za sukcesy inne niż seksualne, ale mnie się wydaje, że to właśnie bardziej takie współczujące dla kobiet, które raczej mniej mają do czynienia z takimi przyjemnościami.
przypomina mi to Gretkowską, która w "Kabarecie metafizycznym" napisała, że zboczonym jest kochać kobietę albo mężczyznę, kocha się człowieka (mniej więcej tak to było), ale powinno się to odnieść do większości dziedzin ;)
ani krzty w tym szowinizmu
ani feminizmu tym bardziej:((