Od pierwszego razu, jak przeczytałam wierszydło (dawno już temu) czułam przy nim ciarki na rękach. Troszkę można by w nim jeszcze podłubać, acz niekoniecznie. Mi tam coś w drugim wersie haczy i trzecim, ale że nie bardzo potrafię określić co, więc zamęczać Cię nie będę marudzeniem ;)
Ja mam wizję piekła bardzo mroźną i białą, jakoś od zawsze tych dwóch rzeczy byłam pewna. Ale dzisiaj, gdy spoglądam na Twój tekst, to może rzeczywiście, wszystko zaczyna się od ognia, a moja zima jest tylko efektem.
Pozdrowienia
Dzięki za ślad widzialny dla mnie!