Literatura

List do papieża Jana Pawła Drugiego. Pocztą niedyplomatyczną (wiersz klasyka)

Jacek Podsiadło

Widuję pana w telewizji, zwykle stoi pan w oknie z rękami

rozłożonymi bezradnie nad tłumem strojąc miny. Gdyby

zaprowadzić ociężałą trzodę na skraj przepaści i zepchnąć, czy

pańskie pół Europy małpoludów nie stałoby się lotnym ptactwem?

Być papieżem - cóż za smutek; być tak śmiesznym jak najgrubszy

w klasie uczeń albo ten, któremu wąs nie sypnął się razem z innymi.


Jak radzi pan sobie z dogmatem o nieomylności, gdy zdarzy się

panu pomylić w rachunkach? Poza chęcią kpiny ten problem

prawdziwie mnie zajmuje. Starałem się lubić pana, chociaż wiersze

pana nie są zbyt udane a wasi kapłani, mówiąc bez ogródek,

wpychają ryj wszędzie.


Jednak pańskie słowa brzmiące „Nie jesteśmy pacyfistami;

pragniemy pokoju, ale nie za każdą cenę" sprawiły, że pragnę

napisać to, co następuje. Za pacyfistów nikt was nie uważa. Pokoju

nie czyni się strojeniem min. Proszę zabrać swoich misjonarzy z

Afryki i Azji. Kiedy milczeć wystarczy by kłamać, mówić „wiem"

jest zbrodnią.



dobry 13 głosów
3 osoby ma ten tekst w ulubionych
przysłano: 14 czerwca 2008 (historia)

Jacek Podsiadło

Inne teksty autora

Nie wiem
Jacek Podsiadło
***
Jacek Podsiadło
SPRÓBUJ BYĆ BOGIEM
Jacek Podsiadło
POWIEDZMY - DLA MALARKI
Jacek Podsiadło
*** [Wstałem o piątej...]
Jacek Podsiadło
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca