Zaufałem drodze (wiersz klasyka)
ksiądz Jan Twardowski
Zaufałem drodze
wąskiej
takiej na łep na szyję
z dziurami po kolana
takiej nie w porę jak w listopadzie spóźnione buraki
i wyszedłem na łąkę stała święta Agnieszka
- Nareszcie - powiedziała
- Martwiłam się już
że poszedłeś inaczej
prościej
po asfalcie
autostradą do nieba - z nagrodą od ministra
i że cię diabli wzięli
przysłano:
4 czerwca 2009
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Często wybieramy łatwą drogę, która prowadzi na zatracenie.
Boimy się trudności, przeszkód stojących przed nami.
Wybieramy to co łatwe, piękne, przyjemne i........ rodzi się pustka.