Mrówko, ważko, biedronko (wiersz klasyka)
ksiądz Jan Twardowski
Mrówko co nie urosłaś w czasie wieków
ćmo od lampy do lampy
na przełaj i najprościej
świetliku mrugający nieznany i nieobcy
koniku polny
ważko nieważka
wesoło obojętna
biedronko nad którą zamyśliłby się
nawet papież z policzkiem na ręku
człapię po świecie jak ciężki słoń
tak duży, że nic nie rozumiem
myślę jak uklęknąć
i nie zadrzeć nosa do góry
a życie nasze jednakowo
niespokojne i malutkie
fatalny
1 głos
przysłano:
29 lipca 2009
(historia)
przysłał
Mlecz –
29 lipca 2009, 02:00