Literatura

Teatr (wiersz klasyka)

Pawlikowska-Jasnorzewska Maria


Zza czarnej portiery wysuwa się
Dama w czerni i chustkę złotą w zębach ssie,
i głowę ciężką od czarnych myśli kołysze
na obie czarne strony
(smutna Dama wyjąca jak pies do miesiąca,
mącąca czarną ciszę). -
A spod zwojów jedwabiu złotego jak słońca
blady głupiec patrzy zaczajony,
dłoń w muszlę złożywszy nad uchem -
i trwożnie wsłuchuje się w kroki idące,
i płaszczy się na podłodze:
bo to wkracza czarny Wuj o jednej nodze
i staje w milczeniu głuchem...
Nagle
rozwiewają się portier czarne żagle,
spada oliwna lampa jak żelazna śliwa
i wbiega Radość, Radość nad wyraz szczęśliwa.
Chwyta żałobną panią za fioka czarnego,
Głupca za rękę, Wuja za połę kaftana -
tak śmieje, tak śmieje, jakby było z czego,
dziewczyna zwariowana.





przysłano: 4 czerwca 2009

Pawlikowska-Jasnorzewska Maria

Inne teksty autora

Miłość
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Samobójca
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Stara kobieta
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Ogród
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Ślepa
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Gorzka zatoka
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
Zanurzcie mnie w niego
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca