Smutek mając za druha, pustkę za sąsiada,
A samotność za siostrę, co wiecznie mi bliska,
W izbie swej u komina patrzę w żar ogniska,
Co płonie, fantastycznie jak krwawa ballada.
Za oknem noc milcząca i czarna, jak zdrada,
Do ślepych szyb murzyńską, płaską twarz przyciska,
Gdy na wietrze jesiennym głucho wyją psiska,
Jakby węsząc śmierć, która dom okrąża, blada...
Sprzęty, z którymi zżycie się wiąże mnie wspólne,
Zda się, kupią się bliżej mnie w grono zatulne,
Gdy dreszcz chłodny przebiega wzdłuż grzbietu jak mrówki...
I spoglądam z zapartym tchem w zegaru lice,
Gdzie na północ zbiegają się nieme wskazówki,
Już zaciskane z wolna złej Parki nożyce...
Północ
Staff Leopold
Inne teksty autora
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold
Staff Leopold