Bezmoc moja
W otchłań ciemności bez dna wciąż spadam.
Nic zrobić nie mogę...
Ciałem nie władam.
Boję się...lęk duszy cialo przenika.
Boleść strach...
Życie zanika.
Jedna tego wina.
Jeden warunek.
jedna przyczyna.
Wyrwij mnie Boże ,proszę z tej czeluści Tartaru.
Zaznałem ja już dosć...
męki bez miaru.