1
Teleskopowa, oj! kometo.
Przelatująca w dzień słoneczny,
Gmin cię nie witał niestateczny,
Przelatująca w dzień słoneczny,
Gmin cię nie witał niestateczny,
Astronom ledwo z baszt, lunetą!
- Ty, na padół nie trzęsiesz złotem
Ni groźbami - cóż ludziom po tem? -
Ni groźbami - cóż ludziom po tem? -
2
Ciche zasługi są tak samo,
Bez wczesnego gdy schodzą żalu;
- Dziecię woła za piersią: „Mamo!"-
Lecz ona w mieście jest na balu,
Pierś zapiętą wsparłszy o ramię
Tanecznika, co uśmiech kłamie.
Lecz ona w mieście jest na balu,
Pierś zapiętą wsparłszy o ramię
Tanecznika, co uśmiech kłamie.
3
O! z jakimże wołałem żalem
Na smętarzach twoich. Narodzie:
„Jeruzalem! o Jeruzalem!
Bez strażników i wieżyc grodzie.
Zawsze nic w czas, lub zawsze nie ty,
Teleskopowe znasz komety."