Bezimienni

Cyprian Kamil Norwid

 

 

1
Teleskopowa, oj! kometo.
Przelatująca w dzień słoneczny,
Gmin cię nie witał niestateczny,
Astronom ledwo z baszt, lunetą!
- Ty, na padół nie trzęsiesz złotem
Ni groźbami - cóż ludziom po tem? -
 
2
Ciche zasługi są tak samo,
Bez wczesnego gdy schodzą żalu;
- Dziecię woła za piersią: „Mamo!"-
Lecz ona w mieście jest na balu,
Pierś zapiętą wsparłszy o ramię
Tanecznika, co uśmiech kłamie.
 
3
O! z jakimże wołałem żalem
Na smętarzach twoich. Narodzie:
„Jeruzalem! o Jeruzalem!
Bez strażników i wieżyc grodzie.
Zawsze nic w czas, lub zawsze nie ty,
Teleskopowe znasz komety."

Inne teksty autora

Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid
Cyprian Kamil Norwid