Literatura

Wspomnienie wioski (wiersz klasyka)

Cyprian Kamil Norwid

 

 

Nie lubię miasta, nie lubię wrzasków,

I hucznych zabaw, i świetnych blasków,

Bo ja chłop jestem - bo moje oczy

Wielmożna świetność kole i mroczy.

Miasto - złocony kraniec przepaści!

Stań na nim, spojrzyj, a dreszcz lodowaty

Zatrzęsie ciałem i członki namaści.

Miasto - to przedsień piekielnej zatraty;

Patrz - tam zjawiska gmatwają się tłumne,

Tam cudów siła - tam głupstwa rozumne,

Obok wieśniaczej prostoty stawione,

W nieobeznanym a gwałtownym człeku

Wzbudzić potrafią gniew niechrześcijański.

Wzbudzić potrafią nudności szalone,

I na myśl rzucić pleśń późnego wieku;

O! one mogą na twarz wywlec śmiech szatański,

Z jakim się czasem zjawia pośród zabaw głośnych

Dziwaczny pielgrzym, i patrzy na gości,

I śpiewów słucha donośnych...

Ale ten pielgrzym w chaosie radości

Patrzy na ludzi jak ów wąż rzeźbiony,

Kształtnie nad czarą wina pochylony,

Martwo, lecz chytrze patrzący na muchy,

Co się spętały w pijaństwa łańcuchy.

 

 

Miasto!...to ciemny, nieczysty przedsionek,

Którego niebo, dymem okopcone,

Nie zna jutrzenki, nie zna wschodu słońca,

Ani rozumie, co śpiewa skowronek.

 

 

Tam - w mieście - wszystko cyrklem wymierzone,

A od początku życia aż do końca

Człek, patrząc w zegar, na jego tablicy

Widzi wschód - zachód - i noc safirową,

Tylko po tańcach znajomą stolicy:

Tam - w mieście - ujrzysz ziemię inną, nową,

I ludzi innych - tam piewca, gdy śpiewa,

To się oklasków, wawrzynów spodziewa.

 

 

Oklask? - to echo, a wawrzyn? - to ziele,

Na naszych łąkach piękniejszych jest wiele!

Wieś!... to me życie, to podarek Boży!

To kwiat, co spada z anielskiego czoła,

Gdy go dłoń lekka lekko w sploty włoży.

O, wieś, z początku cicha i smętnie wesoła,

Leży jak flet, co w sobie liczne pieśni tłumi,

Lecz weź no ten flet do ust, pocałuj go szczerze,

A dopiero usłyszysz, co on śpiewać umié,

A dopiero on pieśni dla ciebie wybierze;

I będzie ciebie błagał - będzie ciebie prosił -

Ażebyś go przy ustach pałających nosił.

 

 

Na wsi - słowik jest piewcą; on tam nie dba wcale,

Czy go pośród oklasków przyjmą okazale,

On, w nocy pod okienkiem siadłszy na kalinie,

Nawet o tym i nie wie, że śpiewa dziewczynie;

On wesół skubie listki wonnego jaśminu,

Bawi się nimi, gęślarz, swobodny - szczęśliwy,

Bo dla niego liść każdy jest liściem wawrzynu.

 

 

Na wsi burza przeraża! piorun jest straszliwy,

Gdy wije się po niebie i przegryza chmury:

Lecz w mieście nie dosłyszą słów Matki Natury,

Którą pokaleczywszy, i złożywszy w grobie,

Bawią się - tańczą sobie...

 

 

Nie lubię miasta! nie lubię wrzasków,

I hucznych zabaw - i świetnych blasków,

Bo ja chłop jestem - bo moje oczy

Wielmożna świetność kole i mroczy.

 

 

Więc na wieś wrócę - o wsi wesoła!

Ty mię powitasz, kwiatku anioła.

 

 

Tak - na wieś wrócę, do swoich wrócę,

Sterczące kości napotkam w roli,

I dla tych kości piosnkę zanucę.

Już wracam myślą - wzrok jej sokoli

Naprzód zobaczył lipy cieniste,

Zielone smugi i wody czyste.

Serce, ty czujesz strony rodzinne,

Bo tam dla ciebie było wesele,

I szczere modły w wiejskim kościele,

I czucia szczere - niewinne...

 

 

Noc - rosa pada, myśl ma chwilkę leci,

Między lipowe, topolowe drzewa,

Tam, kędy w oknie blady płomyk świeci:

I przyleciała - pod płotem stanęła,

Jak żebrak, co się jałmużny spodziewa -

Łagodnym wzrokiem w oknie utonęła,

Lecz nikt nie widział, że ona tam stoi,

Nikt jej tam wcale nie czekał,

Tylko pies wierny zerwał się - zaszczekał.

,,Czy poczuł wilka? czy się czego boi?

Że tak ujada bez końca".

O nie, nie poczuł ni wilka, ni strachu,

Tylko myśl moją - mej pamięci gońca -

Moje wspomnienie poczuł i przywitał;

Bo on tam o nie nieraz, wyjąc, pytał,

On jeden uczył, gdy stało za płotem,

I kiedy bliżej przyleciało potem,

By na rodzinnym siąść dachu.


przysłano: 5 marca 2010

Cyprian Kamil Norwid

Inne teksty autora

Po to właśnie
Cyprian Kamil Norwid
Do obywatela Johna Brown
Cyprian Kamil Norwid
Małe dzieci
Cyprian Kamil Norwid
Moja piosnka [II]
Cyprian Kamil Norwid
Samotność
Cyprian Kamil Norwid
Mój ostatni sonet
Cyprian Kamil Norwid
To rzecz ludzka...
Cyprian Kamil Norwid
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca