Ludzie dla początkujących.
To oni. Z nostalgicznych depesz.
zestrzeleni ze wspomnień.
Posmiertni.
To oni. Filuternie wiosła w rękach.
Na skalnych ścieżkach jeszcze ślady.
Spłoszony kamień spada pomiędzy ich głosy.
Nie wymeldowane dotąd strzępy zdań.
Fragmenty wulkanicznych listów.
To oni. Bezinteresownie klasyczni.
W harmonijnym milczeniu podczas śniadania
kiedy smarujemy chleb masłem
i rozpacz wysypuje się na stół.