Na chrzcinach

Jan Kasprowicz

 

 

Przed domem naszej sąsiadki
Węgielki, wasągi, pojazdy:
Zjechali się do niej na chrzciny
Snadź same hrube gazdy.

W świetlicy i w izbach przyległych
Poustawiane stoły,
Wśród szynek, kiełbas i jajek
Barwinek lśni się wesoły.

Pośród talerzy i misek
Kieliszki, pękate butelki,
W krąg bukieciki z papieru,
Robota panny Anielki.

Usadowili się gazdy,
Spragnieni i głodni wielce,
Palcami sięgają po noże
I po blaszane widelce.

Jedzą i piją, i palą,
Kłębią się dymu tumany,
Na wszystko spogląda Pan Jezus
Na szkle wymalowany.

Spogląda z radością czy smutkiem,
O, tego nikt nie odgadnie,
A zresztą po cóż zgadywać,
To nieraz zawodzi zdradnie.

Wtem jeden z gazdów powstanie,
Widelcem w kieliszek zadzwoni,
Pogładzi włosy na głowie,
Wszystkim się piknie pokłoni,

I tak im powie: "Panowie
I piknę panie! Od młodu
Niech w bród ma wszystkiego po lata
Ten świeży potomek rodu."

"Jakiego rodu? Co rodu!"
Jedni i drudzy wrzasną.
"Tu nie ma żadnego już rodu,
To sprawą dla wszystkich jasną!
.
Ja jestem od Szczapińskiego!
A ja od księdza Obrzudki!
Niech slachta się bawi w rody,
Nie nasze stąd będą smutki."

0 mało się dwaj ci wrogowie
Nie pochwycili za czuby:
Tak się rozsierdził i jeden,
i drugi gazda hruby.

Na to się porwał starzec
I pomarszczony, i siwy
I powie od razu: "Gazdowie,
Po co wyprawiać te dziwy?
.
Nie było jeszcze ludowych
Czy innych socyałów,
O których tak się czubicie
W tym domu państwa Bukatów.

Po jednych i po drugich
Nie będzie tu żadnych śladów,
A pozostaniem my, wójcia,
Od dziadów i od pradziadów.

Toć mówi Pismo: na dusze
Czyhają diabelskie wędy.
Nie dajmy się, by nas łowiły
Jakieś tam miejskie przybłędy.

Więc dalej po rozum do głowy,
Trąćmy się kieliszkami
I prośmy, ażeby to słońce
Świeciło zawsze nad nami".

Snadż trafił do przekonania,
Bo spokój nastał w tej chwili:
Całują się powaśnieni
I zgodę winem zapili.

Inne teksty autora

Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz