Aniol ciszy

Jan Kasprowicz

O jak lagodnie spoczela twa reka Na moim wnetrzu, ty aniele ciszy -

Choc czlek przed chwila, zdawalo sie, slyszy,

Jak jeden balwan w slad za drugim peka.

 

I wszystka wirow - rozhukanych meka

Milknie od razu i przezroczej kliszy

Dusza podobna, gdzie, jak chor ow mniszy,

Slonecznych mysli tlum poboznie kleka.

 

I naprzod w szmer sie pacierzy rozplywa,

Oszolomiony zapachem kadzidel,

Co plyna z uczuc zlotych trybularzy -

 

Potem sie glosna, ale wdzieczna zrywa

Piesnia sprzed twoich, spokoju, oltarzy

I swiat wypelnia szumem swoich skrzydel.

Inne teksty autora

Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz
Jan Kasprowicz