Literatura

Na Kondrackiej Hali (wiersz klasyka)

Jan Kasprowicz

 

 

Na Kondrackiej Hali
Straśnie się hałasi:
Obzywają się juhaski,
Hukają juhasi.

Przygrywają bace,
Stare Heliosy,
Aż za przełęcz Tomanową
Wloką się pogłosy.

Zeszli się do hali
Różni warsiawiacy:
Damy w portkach, a panowie
Ledwie jacy-tacy.

Na wąziutkich plecach
Przewieszone sznury,
W białych rękach cienkie, długie
Tyrolskie kostury.

Biorą się do dziewek
Warszawskie póipanki,
Podlizują się juhasom
Młode warszawianki.

W ciemny las odległy
Owce się rozbiegły -
Takie to są skutki:
- Za rok będzie na Podhalu
Przybytek świeżutki.

przysłano: 5 marca 2010

Jan Kasprowicz

Inne teksty autora

Cisza wieczorna
Jan Kasprowicz
Przy wigilijnym stole
Jan Kasprowicz
Anarchista
Jan Kasprowicz
Aniol ciszy
Jan Kasprowicz
Czekalem na ciebie wczora
Jan Kasprowicz
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca