Odprawiłem miłość nikt nie zostawia śladów pod moimi drzwiami
W puchu białym opadłym z ostów
Na kamieniu grzechy swe grzeję całymi dniami
W zieloną swą skórę jaszczurki wierząc mocno
Nie wyciągajcie w moją stronę ręki
Moje łuski zielone parzą jak pokrzywa
Ja mogę wam palce tymi łuskami
Pokrajać jak pęknięta szyba
Zostawcie mi tylko kurzu włosiennicę
Pęk ostów na biczowanie
I zostawcie mi tylko
kamień
W puchu białym opadłym z ostów
Na kamieniu grzechy swe grzeję całymi dniami
W zieloną swą skórę jaszczurki wierząc mocno
Nie wyciągajcie w moją stronę ręki
Moje łuski zielone parzą jak pokrzywa
Ja mogę wam palce tymi łuskami
Pokrajać jak pęknięta szyba
Zostawcie mi tylko kurzu włosiennicę
Pęk ostów na biczowanie
I zostawcie mi tylko
kamień