Madonna Prowincji

Jerzy Harasymowicz

Madonna Prowincji

 

Spod słomkowego pogody ronda
Madonna prowincji spogląda
Cała w chmurek papilotach
Cała w słojach kompotach

Sypią się pod Jej nogi płatki zdarzeń
Proboszcz po rosole zajmuje pół rynku
Stanik żonie burmistrza zdejmuje kochanek
Jak wielką wystawę warzywną

Burmistrzowa ma jeszcze z kankana uda
I łóżko się jak szarża huzarów załamie
Kiedy mąż rogami w werandę tłucze
Madonna zasłania kochanków swym ciałem

Piętrzy się prowincja czereśniowych dachówek
U głowy Madonny cherub śpiewa jak Caruso
Madonna się ubiera w chmurki z koronek
I wielkie stroszy rajery złudzeń

Spod słomkowego pogody ronda
Madonna konfitur na drogę spogląda
Bóg ma jeszcze Valentina profile
Zauważy Madonnę w tym przydrożnym pyle

Poda Jej wytwornie ramię zejdzie z Forda
I roztoczy pawi ogon Madonna
I powie księżyc starszy w tużurku pan
Dziś nie jesteś Madonną pastewną Madame

Inne teksty autora

Jerzy Harasymowicz
Jerzy Harasymowicz
Jerzy Harasymowicz
Jerzy Harasymowicz
Jerzy Harasymowicz
Jerzy Harasymowicz
Jerzy Harasymowicz
Jerzy Harasymowicz
Jerzy Harasymowicz
Jerzy Harasymowicz
Jerzy Harasymowicz
Jerzy Harasymowicz
Jerzy Harasymowicz