Nie widzę ciebie, tylko twoje szaty,
I ślepym ciebie zgaduję zdumieniem,
Snem jasnym ciemnych korzeni są kwiaty,
Jak śpiew jest jeno zbudzonym milczeniem.
Ostatnie blaski jesieni na drzewach,
Zachodnie słońce, lot dzikiego ptaka
Wieszczą o innych krainach i niebach,
Które zachwyca godzina jednaka.
I że nie złudą jedynie są echa
Czaru, co włada wiecznie za snu bramą,
Mówi o zmierzchu twa bliskość daleka,
Co zwierza wszystkim tęskniącym to samo.
I ślepym ciebie zgaduję zdumieniem,
Snem jasnym ciemnych korzeni są kwiaty,
Jak śpiew jest jeno zbudzonym milczeniem.
Ostatnie blaski jesieni na drzewach,
Zachodnie słońce, lot dzikiego ptaka
Wieszczą o innych krainach i niebach,
Które zachwyca godzina jednaka.
I że nie złudą jedynie są echa
Czaru, co włada wiecznie za snu bramą,
Mówi o zmierzchu twa bliskość daleka,
Co zwierza wszystkim tęskniącym to samo.