Chciałem już zamknąć dzień na klucz,
Jak doczytaną księgę,
Owinąć się czarną ciszą.
I zasnąć na potęgę
Aż tu za oknem wściekła zorza,
Budząca radość i przestrach,
Rozbłysła niczym pożar
Wybuchła jak orkiestra
Oto dzień nowy i świat nowy
Tysiącem dziwów gra mi.
Zerwałem się na równe nogi
Przed wysokimi stanąłem schodami
Jak doczytaną księgę,
Owinąć się czarną ciszą.
I zasnąć na potęgę
Aż tu za oknem wściekła zorza,
Budząca radość i przestrach,
Rozbłysła niczym pożar
Wybuchła jak orkiestra
Oto dzień nowy i świat nowy
Tysiącem dziwów gra mi.
Zerwałem się na równe nogi
Przed wysokimi stanąłem schodami