Bonaccia

Leopold Staff

Bonaccia

Władysławowi Kozickiemu

Morze ogromne, nieprzejrzane morze,
Rozlane ciężko bez kresu i granic,
Śpi nieruchome w upalnym przestworze,
Głuche na wszystko i nieczułe na nic

Ponad bezwładem modro - złotej szyby
Błękit przeczysty jedna tylko plami
Brzemienna chmura sykstyńsk, jak gdyby
Duch się unosił boży nad wodami.

A ja, olśniony blaskiem tej godziny
Poprzez zasłony opuszczonych powiek,
Leżę jak szczęsna gruda złotej gliny,
Zanim z niej został ulepiony człowiek.


Inne teksty autora

Leopold Staff
Leopold Staff
Leopold Staff
Leopold Staff
Leopold Staff
Leopold Staff
Leopold Staff
Leopold Staff
Leopold Staff
Leopold Staff
Leopold Staff
Leopold Staff
Leopold Staff