Literatura

Czarna godzina (wiersz klasyka)

Leopold Staff

 

 

Zbudzone z snów, wśród chmurnej czoła niepogody,
Myśli me w głębie schodzą jak kamienne schody...
Ach, wiem... Wielu umarłych było w moim domu,
Lecz ich kazałem nocą wynieść po kryjomu...

A rano tłumy bladych ludzi były u mnie.
Krzycząc kazali płakać mi po każdej trumnie,
A kiedym gorzko płakał, płakali nade mną
I zatrzasnąwszy wrota odeszli w noc ciemną...

Chodź, duszo z tego domu za ową czeredą...
Krzyż biały ktoś nakreślił na czarnych drzwiach kredą...
Patrz... Żałobną chorągiew zatknięto na dachu,
Kruki spłoszone z drzew się porwały w przestrachu...

Nie patrz tak w okna domu z rozpaczy bezsiłą...
Zbyt wiele się tam śniło, o, Boże, jak śniło!
Chodźmy stąd, a nie mówmy o trupów pogrzebie...
O, duszo ma, z nas dwojga ktoś przeżył dziś siebie...


przysłano: 5 marca 2010

Leopold Staff

Inne teksty autora

Kochać i tracić
Leopold Staff
Rzeczywistość
Leopold Staff
Deszcz jesienny
Leopold Staff
Droga
Leopold Staff
Odys
Leopold Staff
Bonaccia
Leopold Staff
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca