Burze chrypią a trąbią
w rogi kręcone chmur.
Wieje chojarów chorągwią
zły rosochaty bór...
Niebo w świetlistej łunie,
tętent jakowyś w górze.
To ty jedziesz, Perunie?
Ty to śmigasz na chmurze?
Błyski pociskasz przodem,
drogi na przełaj wiadome,
cztery wiatry, cztery źrebce młode,
smagasz czerwonym gromem.
A popędzaj! a goń! a dogoń!
kogo w chmurach deszczami gnasz!...
Z garści wydrę ci włócznię-ogień.
Noc ci z karku zedrę - twój płaszcz!
w rogi kręcone chmur.
Wieje chojarów chorągwią
zły rosochaty bór...
Niebo w świetlistej łunie,
tętent jakowyś w górze.
To ty jedziesz, Perunie?
Ty to śmigasz na chmurze?
Błyski pociskasz przodem,
drogi na przełaj wiadome,
cztery wiatry, cztery źrebce młode,
smagasz czerwonym gromem.
A popędzaj! a goń! a dogoń!
kogo w chmurach deszczami gnasz!...
Z garści wydrę ci włócznię-ogień.
Noc ci z karku zedrę - twój płaszcz!