Poezja

Władysław Broniewski

Ty przychodzisz jak noc majowa, 
biała noc, uśpiona w jaśminie, 
i jaśminem pachną twoje słowa, 
i księżycem sen srebrny płynie, 

płyniesz cicha przez noce bezsenne 
- cichą nocą tak liście szeleszczą- 
szepcesz sny, szepcesz słowa tajemne, 
w słowach cichych skąpana jak w deszczu... 

To za mało! Za mało! Za mało! 
Twoje słowa tumanią i kłamią! 
Piersiom żywych daj oddech zapału, 
wiew szeroki i skrzydła do ramion! 

Nam te słowa ciche nie starczą. 
Marne słowa. I błahe. I zimne. 
Ty masz werbel nam zagrać do marszu! 
Smagać słowem! Bić pieśnią! Wznieść hymnem! 

Jest gdzieś radość ludzka, zwyczajna, 
jest gdzieś jasne i piękne życie. 
Powszedniego chleba słów daj nam 
i stań przy nas, i rozkaż - bić się! 

Niepotrzebne nam białe westalki, 
noc nie zdławi świętego ognia - 
bądź jak sztandar rozwiany wśród walki, 
bądź jak w wichrze wzniesiona pochodnia! 

Odmień, odmień nam słowa na wargach, 
naucz śpiewać płomienniej i prościej, 
niech nas miłość ogromna potarga. 
Więcej bólu i więcej radości! 

Jeśli w pięści potrzebna ci harfa, 
jeśli harfa ma zakląć pioruny, 
rozkaż żyły na struny wyszarpać 
i naciągać, i trącać jak struny. 

Trzeba pieśnią bić aż do śmierci, 
trzeba głuszyć w ciemnościach syk węży. 
Jest gdzieś życie piękniejsze od nędzy. 
I jest miłość. I ona zwycięży. 

Wtenczas daj nam, poezjo, najprostsze 
ze słów prostych i z cichych - najcichsze, 
a umarłych w wieczności rozpostrzyj 
jak chorągwie podarte na wichrze.

Inne teksty autora

Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski
Władysław Broniewski