Mnie tak boli każda chwile nie przeżyta
po bohatersku,
każda chwila, która przecież świta,
sprzyja braterstwu.
A ja patrzę w siebie - może w pustkę?... -
prawie płaczę,
zgarniam w wierszy jedwabistą chustkę
zbędne, natrętne rozpacze.
Nie pójdę ja tam, dokąd nosi,
nie!
Śmierć skosiła tylu i kosi,
tylko nie mnie.
Gdybym mógł, powiedziałbym Ance,
po całym życiu zawiłem -
mojej jedynej kochance:
żyłem.
po bohatersku,
każda chwila, która przecież świta,
sprzyja braterstwu.
A ja patrzę w siebie - może w pustkę?... -
prawie płaczę,
zgarniam w wierszy jedwabistą chustkę
zbędne, natrętne rozpacze.
Nie pójdę ja tam, dokąd nosi,
nie!
Śmierć skosiła tylu i kosi,
tylko nie mnie.
Gdybym mógł, powiedziałbym Ance,
po całym życiu zawiłem -
mojej jedynej kochance:
żyłem.