Koniku polny co żyjesz tylko jedną jesień
serce kochające niekochane
smutku w cztery oczy
bo mieszkanie za dwadzieścia lat
szczęście o tyle o ile
prawdo co obrażasz
ciotko której w dowodzie dzieciak dorysowal brodę
dygnitarzu który zlecisz ze stołka
wszystko tak będzie jak ma być