Literatura

Ballada o starych kawalerach (wiersz klasyka)

Zbigniew Herbert

Golą się brzytwą. Potem długo szukają spinki pod komodę.
Starannie więc krawat i uśmiechają się do lustra. Bo teraz to jest
łagodny jedwab, a wtedy za pierwszej miłości był sznur. No cóż,
wszystko mija. Przeżyło się to i owo. Wystygł człowiek.
Szelki wiszą z tylu. Gdyby były dzieci, biegałyby za tymi szelkami.
- "Rachelo, kiedy Pan..." - to zawsze przy nakładaniu kamizelki.
Nieodzowne.

dobry 1 głos
przysłano: 5 marca 2010

Zbigniew Herbert

Inne teksty autora

Przesłuchanie anioła
Zbigniew Herbert
Przesłanie Pana Cogito
Zbigniew Herbert
Węzeł
Zbigniew Herbert
Przedmioty
Zbigniew Herbert
Apollo i Marsjasz
Zbigniew Herbert
Piekło
Zbigniew Herbert
Kura
Zbigniew Herbert
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca