Do Pięści
Pięć palców co po strunach chodzą
zegną się jak żelazo w ogniu
w owoc granatu martwy splot
i dziesięć palców pazie pieszczot
uklękną zedrą czuły jedwab
i umrą jak umiera liść
tysiące palców kwiatów dłoni
otwartą przyjaźń ziarno ważą
i dnia długiego snują kokon
wtedy przychodzi wielki rządca
mąci się nitka przyjaźń plącze
i pustych słów makówka dzwoni
potem zakrzepła krew w sztandarach
i palców węzeł ponad głową
taki sam węzeł w mózgu pięść