moje miasto

Zbigniew Herbert

Moje miasto

Ocean układa na dnie
gwiazdę soli
powietrze destyluje
błyszczące kamienie
ułomna pamięć tworzy
plan miasta

rozgwiazdę ulic
planety dalekich placów
ogrodów zielone mgławice

    emigranci w złamanych kaszkietach
    skarżą się na ubytek substancji

    skarbce z dziurawym dnem
    ronią drogie kamienie

        śniło mi się że idę
        z domu rodziców do szkoły
        wiem przecież którędy idę

        po lewej sklep Paszandy
        trzecie gimnazjum księgarnie
        widać nawet przez szybę
        głowę starego Bodeka

        chcę skręcić do katedry
        widok się nagle urywa
        nie ma dalszego ciągu
        po prostu nie można iść dalej
        a przecież dobrze wiem
        to nie jest ślepa ulica

ocean lotnej pamięci
podmywa kruszy obrazy

w końcu zostanie kamień
na którym mnie urodzono

co noc
staję boso
przed zatrzaśniętą bramą
mego miasta

Inne teksty autora

Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert