Niepoprawność
Oto jest moje piękno niepoważne
a kruche jest jak włosy i jak szkło
układam swe przyrządy śpiewne
na brzegu stolic w przeddzień grozy
tu mały kubek upojenia
i struna jak zabity świerszcz
lutnia nie większa niż dłoń dziecka
fałszywy cień zmyślony śmiech
oto szkatułka barw zachodu
puzderko pieszczot łez flakonik
muzyki pukiel i młodości
to będę niósł jak chleb i miłość
mijając ciałem tor żelaza
oto jest moje kruche piękno
układam swe przyrządy śpiewne
na brzegu mórz na lotnym piasku
a fala widząc moją płochość
kamień podaje zamiast kwiatu