dziwne ciepło, gorące i zimne kobiety,
jestem dobrym kochankiem, a kochanie
to nie tylko seks, większość kobiet jakie znalem
była ambitna, a ja lubię leżeć
na wielkich wygodnych poduszkach o 3
po południu, lubię oglądać słonce
przez liście krzewu za oknem
wtedy gdy świat
nie chce mieć ze mną nic wspólnego, znam go
zbyt dobrze, jego wszystkie świńskie stronice,
lubię leżeć brzuchem do góry
i patrzeć na sufit po
skończonym kochaniu
kiedy wszystko napływa:
to takie proste żyć prosto – musisz tylko
chcieć, niczego więcej nie trzeba.
ale kobieta jest dziwnym stworzeniem, jest bardzo
ambitna – cholera! nie wolno mi przesypiać dnia!
wszystko co robimy to tylko jedzenie! kochanie się!
spanie! jedzenie! kochanie się!
kochana, mowie, tam daleko ludzie
zrywają teraz pomidory, sałatę, nawet bawełnę,
pod słońcem umierają mężczyźni i kobiety
umierają w fabrykach za nic, za psie pieniądze...
słyszę dźwięk ludzkiego życia rozrywanego na
strzępy...
nie wiesz jakie mamy nawet szczęście...
dla ciebie wszystko jest proste, mówi
masz te swoje wiersze...
moja kochana wstaje z łóżka
słyszę jak cos robi w drugim pokoju
pisze na maszynie
nie wiem dlaczego ludzie myślą ze wysiłek
i zapal
maja cos wspólnego z tworzeniem.
sadze ze w takich sprawach jak polityka, medycyna,
historia i religia
tez się mylą.
obracam się na brzuch i zasypiam z
dupa odwróconą do sufitu
tak dla odmiany.