kiedy odeszłaś, myślałem , ze nigdy nie
wrócisz i w końcu nauczyłem się
dobrze z tym czuć.
a teraz sprawa zaczyna się od
nowa
właśnie tu
właśnie teraz.
patrzę
jak piramidy spokojnie stoją z boku, gdy małpa zjada swoje
pchły.
jakoś tak
znowu
wydaje się , ze jesteśmy
radzi jak paczka
fistaszków
spłowiali od słońca
i nagle
schwytani jak dźwięczący
dzwonek.