pojednanie

Charles Bukowski

kiedy odeszłaś, myślałem , ze nigdy nie

wrócisz i w końcu nauczyłem się

dobrze z tym czuć.

 

 

a teraz sprawa zaczyna się od

nowa

 

 

właśnie tu

właśnie teraz.

 

 

patrzę

jak piramidy spokojnie stoją z boku, gdy małpa zjada swoje

pchły.

 

 

jakoś tak

znowu

wydaje się , ze jesteśmy

radzi jak paczka

fistaszków

 

 

spłowiali od słońca

i nagle

 

 

schwytani jak dźwięczący

dzwonek.