telefon zadzwonił około w pół do czwartej rano
i był to pijak i zapytał mnie
"Mówię z Charlesem Bukowskim?"
odparłem, że "Tak."
i on zaczął, „Słuchaj, jestem w rozsypce, muszę ci
o czymś opowiedzieć. To spotkało
mojego kumpla. Odwalił kłodę
dwie noce temu. Wiesz co to kłoda,
co nie?”
"Tak."
„W każdym razie, wrzucili mojego kumpla do tej
oddzielnej celi z pięcioma czarnymi a ci
pojechali z nim w kakao, cała piątka, rozpruli
go doszczętnie. Nie mógł znieść faktu, że tak go
urządzili. Kiedy spali podarł pościel
w pasy i powiesił się na nich.”
"Ta?"
"Tak," powiedział, "co o tym sądzisz?"
"Żadna nowość. Klawisze robią tak żeby trzymać na
smyczy co bardziej wyszczekanych białych kolesi."
Odłożyłem słuchawkę. Powinienem był dodać że klawiszy
szczególnie irytuje kiedy jakiś młody blondynek
z czystym paznokciami zaczyna krzyczeć
o swoich prawach konstytucyjnych. starzy kolesie
wiedzieli lepiej: jedyne prawa były prawami
w tamtym konkretnym momencie.
ale telefon rozbudził mnie i
poszedłem do lodówki i znalazłem szczęśliwie
ostatnie piwo i usiadłem w ciemnym kącie
pijąc je, wspominałem okres kiedy
siedziałem w Filadelfii, młody trułem
o jakiejś niesprawiedliwości wobec rodzaju ludzkiego. więc ci
wsadzili mnie do wąskiej niskiej celi, zbyt wąskiej
jak na moją wagę, za niskiej abym mógł się obrócić, i
zalegałem tam poskręcany i pokulony, bez
toalety, bez wody, z tym bardzo jasnym światłem
nad głową - lśniącym i nieznośnym, aż
klawisz przyszedł do mnie i powiedział: "Przestaniesz
gadać o wzięciu całej tej sprawy do
Sądu Najwyższego?"
"W porzadku," odparłem i on wypuścił mnie i zaprowadził
do szerokiej przytulnej celi
całej tylko dla mnie. i rano dostałem nawet
połówkę grejfruta (dojrzałego) & trochę
płatków owsianych, kawę i dużą kromkę świeżego
chleba. - tak na marginesie: co się tyczy
czarnych. ci czarni byli tacy jak kobiety -
nadrabiali zaległości i musieli być
okrutniejsi niż zwykle. Dokończyłem
piwo i wróciłem do
łóżka.
przełożył Jacek Szafranowicz
prawa konstytucyjne (constitutional rights)
Charles Bukowski
Inne teksty autora
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski
Charles Bukowski