wiatłociš lnišc, u wrót edemu
Stał z głowš opuszczonš Anioł,
A buntowniczy, mroczny demon
Kršżył nad piekła złš otchłaniš.
Duch zaprzeczenia, duch blunierczy
Spoglšdał na czystego ducha
I słodkim żarem po raz pierwszy
Miłonie drgnęła istnoć głucha.
Nienadaremnie, rzekł, zaznałem
Blasku, co spłynšł mi od ciebie:
Nie wszystkim w wiecie pogardzałem,
Nie wszystkom nienawidził w niebie."
Stał z głowš opuszczonš Anioł,
A buntowniczy, mroczny demon
Kršżył nad piekła złš otchłaniš.
Duch zaprzeczenia, duch blunierczy
Spoglšdał na czystego ducha
I słodkim żarem po raz pierwszy
Miłonie drgnęła istnoć głucha.
Nienadaremnie, rzekł, zaznałem
Blasku, co spłynšł mi od ciebie:
Nie wszystkim w wiecie pogardzałem,
Nie wszystkom nienawidził w niebie."