Odpływamy białym jachtem
Na kolejną życia wachtę
Aby przybić do tej kei
Gdzie nie szuka się nadziei.
Wypływamy na jeziora
Zanim nas przywoła pora
By pożegnać kursy wszystkie
I odnaleźć własną wyspę.
Odpływamy czarnym kutrem
Na spotkanie z nowym jutrem
Wierząc ,że w czasie połowu
Sieci nam nie pękną znowu.
Żadna się chwila już nie wróci
Szkoda więc czasu by się kłócić
Bo z perspektywy tamtej strony
Czas waśni czasem jest straconym.
Pośród gniewu oceanów
Stery powierzamy Panu
Bo z pewnością On wie jeden
Gdzie jest upragniony Eden.
Odpływamy wciąż od nowa
Tam, gdzie warto przycumować
Żeby upór złamać w diable
Bo wciąż dmucha w nasze żagle.
Odpływamy czarną tratwą
Gdzie nam kurs wskazuje światło
Co jest blaskiem wszystkich latarń
Bo nie z tego świeci świata.
Odpływamy w sumę zdarzeń
Co się jawią na zegarze
Ważne, by na życia fali
Co najlepsze w nas ocalić.
19.06.2007 Werona