biczem wiatru po twarzy dostaję co rano
mróz za gardło mnie chwyta
śnieg maskuje drogi
i miecz połyskuje – ten sopel złowrogi
zawieszony nad głową
na głowę mą czyha
biczem wiatru po twarzy dostaję co rano
mróz za gardło mnie chwyta
śnieg maskuje drogi
i miecz połyskuje – ten sopel złowrogi
zawieszony nad głową
na głowę mą czyha