Boska tragedia

Parlicki Mariusz

z wyroku Pana podzieleni
na więŸniów
Piekła
Czyœćca
Nieba
zmarli: wybrani potępieni
- każdy z nas poszedł tam gdzie trzeba

potem przybyło grono liczne
przy ich odcieniach
niczym tęcza
postacie œmieszne i tragiczne
z dramatu
z prozy
oraz z wiersza

zaczęto sšdy

Bóg i Szatan
i Stróż Przedniebnych Międzyczasów
ważyli księgi wad i zalet
rejestry błędów oraz zasług
lecz wcišż na równi stały szale
a wyrok sšdu wisiał w próżni

zbyt różnorodni by żyć w Chwale
zbyt mało Piekłu byli dłużni
i zbyt prawdziwi aby w Czyœćcu
ich kręgosłupy ponaginać
a nie przekłamać

tak ich stworzono
zbrodniš kłamstwa byłaby jakakolwiek
zmiana

cóż więc mam robić
Bóg zapytał
echo pytanie powtórzyło
i Czyœćca Stróż
i Szatan wzdychał
i głupio sędziom się zrobiło
Bóg chciał się modlić
lecz do kogo miał wznieœć modlitwy swe
tragiczne

nie były w planach Odkupienia
Nieba i Piekła Mimetyczne

podmiot miał konać ze swym twórcš
w ostatecznoœci – z czytelnikiem
a on
w zaœwiaty wzleciał z duszš
bo bezcielesne posiadł życie

Inne teksty autora

Parlicki Mariusz