Dwa słońca

Parlicki Mariusz

Cwa słonca świecą w mym życiu,
Jedno i drugie jest jasne,

Przed nimi siedzę w ukryciu,

Gdy one świecą – ja gasnę.


Za jednym chciałbym podążyć,

Drugie promieniem mi błyska,

Drugie dosięgam już ręką,

Pierwszego parzy mnie iskra.


Lat tyle żyłem w ciemności,

Spokojnie czekałem końca,

Aż w życia mojego nocy,

Rozbłysły te dwa słońca.


Myślę – dwa słońca to próba,

Próbna, nadmierna jasność.

Kiedy wybiorę z nich jedno,

Wówczas obydwa zagasną.

Inne teksty autora

Parlicki Mariusz