zaglądają przez dziurkę od klucza
nasłuchują długo przy ścianie
bezszelestnie chodzą na palcach
gdy zapala się światło znikają
nic nie mówią
nie kaszlą
i oddech
mają taki że wcale nie słychać
są a jednak ich nie zobaczysz
nie powiedzą ci nic
gdy zapytasz
pamiętają dobrze te miejsca
w których niegdyś często bywali
znają każdą nogę od krzesła
każdy rondel
kubek
czy talerz
i czasami
by dowieść nieufnym
że są formą bożego bytu
zapychają nocą zlew w kuchni
lub rzucają sprzętami na strychu