Początek (wiersz klasyka)
Marcin Świetlicki
Lód z chmur na miasto świeci.
Krawężniki białe
ostatnią bielą.
Z aptek zapach gruźlicy. Kwiat bez nazwy na szybie
ze światła i zarazków
zrobiony.
Nie opowiadam historii, drżę. Niebawem
spadnie błoto.
Krawężniki białe
ostatnią bielą.
Z aptek zapach gruźlicy. Kwiat bez nazwy na szybie
ze światła i zarazków
zrobiony.
Nie opowiadam historii, drżę. Niebawem
spadnie błoto.
przysłano:
5 marca 2010