Upiór

Marcin Świetlicki

Minęło kilka dni. Od kilku dni jeżdżę na drugi koniec miasta.

Pamiętałem po co jeszcze przedwczoraj. Dzisiaj nie pamiętam.

Przez park, po wielkich wyświechtanych liściach, pod drzwi.

Zadzwonić, zapukać, postać, pomedytować, odwrócić się, odejść.

To już nie jest cierpliwość, to jest religia.

To już nie jest religia - dzisiaj ktoś poruszył się wewnątrz.

Jutro będzie wiosna i będę dłużej pukać.

Inne teksty autora

Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki