Literatura

Gdy przyjdzie wojna... (wiersz klasyka)

Leszek Wójtowicz

A kiedy przyjdzie wojna – to znowu włożę mundur
A kiedy przyjdzie wojna – będę się z wrogiem bić
Lecz powiedz mi kochanie czy to nie bardzo śmieszne
By jeden z większych tchórzów miał nosić w dłoniach śmierć

Bo kiedy przyjdzie wojna – porosną stalą łąki
Bo kiedy przyjdzie wojna – opadnie wcześniej liść
I jak goniec z meldunkiem dni będą szybko biegły
Lub wlokły się powoli tak jak rozbity pułk

A Dobry Bóg jak zawsze obydwu stron wysłucha
I rzuci kości losu – gdzie padną czort je wie
A ja przestanę wierzyć że rzeczywiście jesteś
Czy park tonący w liściach przypadkiem nie był snem

I już nie będzie wyjścia ty jego lub on ciebie
Wszystko się stanie proste z przeciwka każdy wróg
I tylko czasem nocą nadejdą takie chwile
Gdy płacząc z bezsilności będzie się palce gryźć

A gdy się wszystko skończy to będę szedł przez miasto
Ciesząc się do szaleństwa ciszą i blaskiem szyb
Lecz wybacz mi kochanie jeżeli o wojence
Nie powiem wtedy „pani” i nie opowiem nic

przysłano: 5 marca 2010

Leszek Wójtowicz

Inne teksty autora

Piękny toast
Leszek Wójtowicz
Pytania o zmierzchu
Leszek Wójtowicz
prawda
Leszek Wójtowicz
Pomnik gdański
Leszek Wójtowicz
Polowanie na czarownice
Leszek Wójtowicz
Polonez
Leszek Wójtowicz
Podwodna misja
Leszek Wójtowicz
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca