gdzieś tam z ulicy kruczej (wiersz)
max osipp
... wiem że mówimy tak samo ale jakby
inaczej
czasami to boli a nawet musi boleć
i jest tak zajebiście niczym sny pod śmietnikiem
od dawna
tylko ta cisza wtedy
mówią o greenwich lub zaczynaniu od zera
zresztą każda wersja brzmi identycznie niby takie
składanie liter i krztusi
kiedyś słoiki i dżem czy smak mokrych korytarzy
w wędrówce po animal planet
(...) jeszcze pytanie o kobietę i te rzeczy
że niby noc że posuwa że wszystko wydaje się
trzeszczeć o takich tam tajemnicach albo
przedwcześnie
jak te anioły suki i hycle i nic
poza języki
wyśmienity
3 głosy
przysłano:
31 marca 2008
(historia)
przysłał
osipp –
31 marca 2008, 07:42
autoryzował
Marek Dunat –
1 kwietnia 2008, 10:26
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się