Literatura

*** (wiersz)

szatnia

 

niech kilka wierszy
zapisanych w mojej dłoni  znikanie
niech koniec  i czerwień
będą  kogoś innego


i z chwilą gdy runę na ziemię
będzie zaćmienie

niech słowa me nie przemawiają
więcej tylko spłoną jasnością
niech w locie pożałuję
początków i  środków mych stworów

niech wszystko stanie się niczym !
tylko człowiek nadczłowiekiem

niech mature zdadzą za nich
zawsze mądre matki polskie
gdy skończę spadanie
będę leżeć już na ziemi, wszystko identyczne

wszystko się rozpadnie
zmiażdży coś strach i śmiech


pobije ktoś miłość
będzie wracała do domu z podbitym okiem

ale niech ona przeżyje
będzie mogła sadzić na mnie magnolie
i pamiętać

 


słaby 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 2 września 2008, 14:28
Pocżatek i koniec stworów?? : (
Michał Domagalski
Michał Domagalski 2 września 2008, 18:17
Jak dla mnie zbyt nachalna anaforyczność jest podstawowym pomysłem w tym przypadku.
Marek Dunat
Marek Dunat 3 września 2008, 08:06
rzeczywiście - te powtórki jak mówi Michał sa nachalne . mnie przerażaja i stwarzają wrażenie jakiegoś dzikiego patosu .
przysłano: 1 września 2008 (historia)

Inne teksty autora

Harcerka
szatnia
***
szatnia
***
szatnia
***
szatnia
Jesteś wiatrem
szatnia
***
szatnia
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca