Literatura

(***) (wiersz)

Strawberry Fields

 

Mamie i Magdzie

 

 

 

światłość
rozbrzmiewa jak piorun
jeszcze śpisz cała w bieli twoje włosy
to jedwabny wachlarz aureola zła
może jesteś naga jedna noga gdzieś ucieka

 

może jesteś wolna

 

jutro się obudzisz
wyjdziesz na powietrze i po prostu będziesz
oddychać tak jak chciałaś dawno temu
kiedy jeszcze byłyśmy dziećmi

 

patrzę w ciebie jesteś moja i pamiętam
słowa matka siostra wspólna krew
potrafię nawet jeszcze zrobić laurkę powiedzieć

 

nie zostawiaj

 

tego co mamy w albumach i w oczach i co mogło być
czymś więcej niż krzykiem na pustej plaży
gdy nas zwiewało w głąb lądu z dala od siebie
umieramy w izolacji nie umiemy się dotknąć
niczym jak tylko zmęczonymi ciałami

bo one jedyne są nieskończone


wyśmienity– 10 głosów
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Wiktor Smol
Wiktor Smol 13 marca 2011, 18:06
Bardzo osobisty. Podoba mi się.
Marzena
Marzena 13 marca 2011, 18:36
"gdy nas zwiewało w głąb lądu z dala od siebie" , nie wiem jak, to zrobisz, ale nie możesz zawieść tych, którzy na Ciebie tutaj czekają!
Rita 13 marca 2011, 19:56
"jutro się obudzisz
wyjdziesz na powietrze i po prostu będziesz
oddychać...."

".........z dala od siebie
umieramy w izolacji nie umiemy się dotknąć"

Pięknie Straw :))
Marta
Marta 14 marca 2011, 12:40
pękny i bardzo mnie wzruszył :))
jerzykujas
jerzykujas 14 marca 2011, 15:47
Wiersz jak świeży powiew powietrza:)
olivia 16 marca 2011, 00:01
Czyta się. :)
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 16 marca 2011, 23:33
Kolejny świeży tekst, wnosisz coś z pogranicza magiczności a mimo to bezpretensjonalnej kobiecości. Jeżeli jest nadzieja w kobiecej liryce (umownie przyjmując termin), to widzę ją w tobie. Dbałość formy i jej pomysłowe wykorzystanie to kolejny atut, szczególnie widoczny w tym tekście.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 17 marca 2011, 22:32
To bardzo ujmujący tekst - ujmuje swoją delikatnością, w której przecież tyle jest dosadności, to taki trochę przepis na to, jak bez tupania podkreślić to, co ważne dla mówiącego. te jedwabne włosy skojarzyły mi się z pajęczyną i chyba cały tekst jest takową pajęczyną: efemeryczną i niesamowicie drgającą.
przysłano: 12 marca 2011 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca