zamknięte dla psów żydów masonów i chochlików z bajek
na dobranoc taplających się w świetle nocnej lampki
gorącej żarówki którą pięciowiosenne usta małego chłopca
opluwają na potęgę przez skwierczące ramię
zamknięte dla siwizny nad którą ciężko zapanować bo lepiej
utonąć w przeręblu z widokiem byle jakim niż z kimkolwiek
kto pod nogi kłody rzuca z dumą że właśnie pozbył się zbędnych
kilogramów tuszy źle bo krzywo opieczętowanych
zamknięte dla mnie dla ciebie dla nikogo z pierwszych
rzędów nie da się policzyć bo zęby powybijane wraz z koronkami
plombami i przemyconymi w nich inicjałami świetnego dentysty
jak nekrologi w butonierce wystawione na zmienne wiatry
zamknięte
zamknięte dla psów żydów masonów i chochlików z bajek
na dobranoc taplających się w świetle nocnej lampki
którą pięciowiosenne usta chłopca opluwają na potęgę
przez skwierczące ramię
zamknięte dla siwizny nad którą ciężko zapanować bo lepiej
utonąć w przeręblu z widokiem byle jakim niż z kimkolwiek
kto pod nogi kłody rzuca z dumą że właśnie pozbył się zbędnych
kilogramów
W ten sposób bardziej mi to płynie, nie mam wrażenie, jakby coś zostało dorzucone na kupę węgla i strasznie upierdliwie z tej kupy ciągle zjeżdżało. Podobają mi się obrazy, jakie tu stworzyłeś, zwłaszcza w trzeciej te związane z dentystą. Bardzo pod mikroskop wszedł tekst, pokazując, że wszystko może być sygnowane, należy do kogoś, a co za tym idzie - ktoś musi być odpowiedzialny.
Teraz trzeba wywnioskować, co zostało zamknięte, bo odbiorcę komunikatu mamy szerokiego.
Chłopiec jest mały. Ta "małość" odnosi się do kruchości. Jednakże nie pozwoliłbym sobie nazwać chłopca kruchym.
Trudniej jest do odbiorcy dotrzeć, aniżeli coś mu zakomunikować. Kwestie postrzegania są nierozwiązywalne.